Aktualności
Polska złota jesień 2013
W tym roku jesień wyjątkowo nas rozpieszcza. Temperatura jak na ten okres roku jest wyjątkowo wysoka. Szkoda tylko że dzień coraz krótszy … Zapraszam do zobaczenia tego co udało mi się „złapać” z tych jesiennych chwil cdn. … All Right Reserved – Piotr Krol Photography© http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography...
więcejTatry
TATRY Tatry leżą w Łańcuchu Tatrzańskim, w Centralnych Karpatach Zachodnich. Powierzchnia Tatr wynosi 785 km², z tego około 175 km² (22,3%) leży w granicach Polski, a ok. 610 km² (77,7%) na terytorium Słowacji. Długość Tatr, mierzona od wschodnich podnóży Kobylego Wierchu (1109 m) do południowo-zachodnich podnóży Ostrego Wierchu Kwaczańskiego (1128 m), wynosi w linii prostej 57 km, a ściśle wzdłuż grani głównej 80 km. Grań główna Tatr przebiega od Huciańskiej Przełęczy (905 m) na zachodzie do Zdziarskiej Przełęczy (1081 m) na wschodzie. (źródło Wikipedia) Tatry, Jesień 2013 (Polska / Słowacja) © Piotr Krol http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography...
więcejAga, 100 lat !!!
Agnieszko, z okazji Twoich urodzin, chciałbym życzyć Ci w imieniu swoim, jak i całej Baxterii, wszystkiego co najlepsze Niech Ci się spełnią wszelkie marzenia, te drobne codzienne a także te totalnie odjechane W dniu Twojego święta chciałbym przypomnieć jedno z moich ulubionych zdjęć, które miałem przyjemność Ci zrobić...
więcejAppennino Tosco-Emiliano – wschody i zachody słońca
Góry Appennino Tosco-Emiliano, jak sama nazwa wskazuje, jest to część łańcucha górskiego Apenin leżąca na granicy dwóch dobrze znanych włoskich regionów: Toscana i Emilia-Romagna. Zapraszam poniżej do oglądnięcia serii zdjęć z weekend-owej wyprawy właśnie w ten rejon Apenin. Większość zdjęć została wykonana głównie o wschodzie, bądź zachodzie słońca. © Andrzej Olchawa http://photography.andrzejolchawa.com...
więcejEtna
Włochy, Sycylia, wulkan Etna. – najwyższy i największy w Europie czynny wulkan umiejscowiony, na wschodnim wybrzeżu Sycylii we Włoszech. (145 km obwodu u podnóża, wysokość 3323 m n.p.m.) Stratowulkan powstał w późnym czwartorzędzie, na starszym wulkanie tarczowym. Zbudowany jest głównie z bazaltów. Z krateru na szczycie wydobywają się pary i gazy, w czasie erupcji – bomby wulkaniczne i popioły. Ponad 270 kraterów bocznych (kraterów pasożytniczych). Dolne stoki są gęsto zaludnione, pola uprawne, sady i winnice sięgają ok. 800–900 m n.p.m. Górna granica lasu na wysokości 2200 m n.p.m. (lasy zrzucające liście: dębowe i kasztanowe oraz bukowe). Do 3000 m n.p.m. murawy wysokogórskie, powyżej zastygła lawa, w górnym piętrze przez większą część roku pokryta śniegiem (miejscami pola firnowe). Na wysokości 2942 m n.p.m. znajduje się obserwatorium wulkanologiczne. Od V wieku zanotowano 80 dużych wybuchów, z których najsilniejszy był ten z 1669 roku, kiedy została zniszczona Katania. Jadąc pod sam wulkan już z daleka widać jego potęgę. Pod samą Etną można zobaczyć naocznie z jaką siłą potrafi zaatakować. Na Etnę najłatwiej dostać się dojeżdżając autem (autobusem) wysokość ok. 2000 metrów, dalej czeka nas podróż kolejką górską do wysokości ok. 2500 metrów, następnie – podróż jeepem z przewodnikiem górskim aż do krateru. Koszt jazdy kolejką i jeepem nie jest jednak tani ( ok. 50€ za osobę). Można też mając dostatecznie dużo czasu podróż odbyć na piechotę, wspinaczkę jest jednak mocno utrudnia przez podłoże, które jest grząskie i łatwo zsunąć się w dół. Ja wybrałem łatwiejszy sposób i nie żałuję, ponieważ jazda jeepem jest niezapomnianym przeżyciem. Na szczycie widać ciągle że Etna to wciąż czynny wulkan. Wyraźnie widać ciągle wydobywające się opary siarki Żółte miejsca to pola siarkowe © Piotr Krol http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography...
więcejKupujemy aparat odc.2
Przez całą noc, próbując zasnąć wymyślamy w głowie słowotok jakim przywitamy pana, który sprzedał nam uszkodzony sprzęt. Jak to go zwymyślamy od najgorszych i jaki to jest on niekompetentny sprzedając nam bubel. Po bardzo krótkiej nocy następuje ten właśnie dzień, w którym pomścimy swoją wczorajszą mękę z zepsutym aparatem. Niecierpliwie wyczekujemy godziny, kiedy to sklep otworzy swoje podwoje i wykonamy tam swój „Enter the dragon” i zmieszamy gościa za to co nam uczynił. Wreszcie jest, nadszedł czas apokalipsy dla pana sprzedawcy. Wparowujemy do sklepu (jesteśmy oczywiście pierwszym klientem) i z miną krwawego mściciela wypatrujemy tego, który nas wczoraj doprowadził do ostateczności. Podchodząc do lady już z daleka wygłaszamy (wcześniej rzucając przez zęby krótkie „Dzień dobry”) formułkę o tym jak to wczoraj dokonaliśmy ,za nie małą sumę zakupu aparatu, który zwyczajnie jest popsuty. Celnym trafieniem w ladę rzucamy pudełkiem, paragonem, i wszelkimi dowodami na to, że to tu, ten złom nabyliśmy. Pan za ladą ze stoickim spokojem i uśmiechem wyuczonym na wykładach z techniki sprzedaży przyjmuje nasze zgłoszenie. Z delikatnością w głosie powolnie i niemal czule pyta nas co takiego aparacikowi dolega nie tracąc przy tym zupełnie grymasu na twarzy, do złudzenia przypominającego uśmiech. Po drugiej stronie lady my, niczym John Rambo, miotając się i pokrzykując na nieświadomego niczego sprzedawce wypluwamy z siebie pretensje . Jak to wydalimy tyle kasy, na podobno najlepszą markę, że to skandal, bo nikt nam nie raczył sprawdzić czy to nie bubel itp. itd. Pan zza lady nawet nie próbując nas uspokoić, delikatnie wyjmuje aparat z pudełka, włącza i ogląda. Żeby nie być gołosłownym w swoim wykrzykiwaniu natychmiast, jak tylko aparat znalazł się w rękach sprzedawcy, informujemy go o usterce nakazując mu obejrzenie jak wygląda zdjęcie zrobione wczoraj. Chłopak ogląda je z zaciekawieniem, kiwając głową w milczeniu,cały czas przy tym się uśmiechając. Jako, że podejmując pracę w takim sklepie,został gruntownie wyszkolony w dziedzinie obsługi urządzeń,od pralki poprzez odkurzacze, telewizory, czy okapy kuchenne, aż po komputery czy właśnie aparaty fotograficzne wszelkiej maści. Przykłada nasz aparat do oka, coś tam pokręcił, poprzestawiał, nacisnął spust migawki. Króciutkie ”bip bip” i potem ”klaps”. Kilkakrotnie powtórzył czynność, obejrzał .powtórzył, obejrzał i jeszcze szerzej się uśmiechając zwraca się do nas tymi słowy:”Pański aparat jest jak najbardziej sprawny. Oto zdjęcia które właśnie wykonałem. My z niedowierzaniem i już bardziej zdziwioną niż wściekłą miną, zadajemy oczami pytanie „Jak to możliwe?” Po chwili milczenia i wzajemnych spojrzeń, (przy czym nasza twarz, wcześniej gniewna i mściwa, teraz wygląda niczym kot ze znanej bajki o „Shreku”) następuje całkowity zwrot wymyślonej przez nas, w bezsenną noc akcji. Oczami błagamy gościa zza lady aby nam to wszystko wytłumaczył. Na całe szczęście wesoły sprzedawca szybko odgaduje nasze intencje i próbuje pośpieszyć nam z pomocą organizując nam naprędce ultra szybki kurs obsługi aparatu. W dużym skrócie próbuje nam wytłumaczyć po co producent umieścił na aparacie te wszystkie guziczki i co oznaczają świecące literki i cyferki. Na koniec jednak radzi nam abyśmy wybrali się do jakiegoś „zakładu fotograficznego” i tam zapewne nam bardziej fachowo pomogą. Ewentualnie jeśli mamy wśród znajomych fotografa, najlepiej będzie jeśli to on nam pomoże, bo fotografowanie takim aparatem to nie jest taka prosta sprawa. Zaopatrzeni, w konieczną do dalszych działań wiedzę pakujemy się powoli, uśmiechem okazując swoją wdzięczność. W myślach jedynie, zupełnie tego nie okazując analizujemy nasze bądź co bądź głupie zachowanie. Skrzętnie skrywając wstyd za samych...
więcejGörlitz by night
Görlitz Miasto w Niemczech przedzielone rzeką Nysa Łużycka. Jego jedna z części należy do Polski , a druga do Niemiec. Dzięki temu, że nie zostało zniszczone podczas drugiej wojny światowej, zachowało się w nim mnóstwo zabytków z niemal każdej epoki. Dziś wspólnie ze swoją drugą (polską) połówką Zgorzelcem tworzą „Europa-Miasto” Zapraszam Was dzisiaj na wieczorny spacer z aparatem po Görlitz . Gdybyście kiedyś tędy przejeżdżali, doliczcie sobie jeden dzień na spacer po spokojnych uliczkach, parkach, czy na wypicie kawy lub piwka w którejś z licznych restauracji. Jeszcze raz wszystkich zapraszam do odwiedzenia tego miasteczka. Tego nie da się opisać. Tu trzeba przyjechać i wybrać się na spacer tymi uliczkami. Ja ze swojej strony obiecuje, że można się w nim zakochać. © Mirek Brzozowski https://www.facebook.com/MirekBrzozowskiPhotography...
więcejFotografia w podczerwieni piękno czy brzydota … ?
Wielu twierdzi że fotografia w podczerwieni ma coś magicznego w sobie że pokazuje inny świat. Inny znaczy dla niektórych piękny a dla innych odrealniony, dziwny albo wręcz przerażający. Czy faktycznie tak jest? Po części tak, ponieważ na zdjęciach wykonanych tą techniką widzimy świat, którego normalnie nie widać. Zarejestrowany świat jest więc wypadkową tego co znamy z czymś innym i to coś innego właśnie powoduje że odbieramy to w różny sposób. Czasami nas przeraża tworząc przypominające popromienne obrazy albo piękne wręcz zimowe plenery. Większość zależy od obróbki jaką autor zdjęcia wykonał. Jeżeli odwrócimy kanały (zamienimy kanał czerwony z niebieskim) wtedy przeważnie wychodzą zimowe krajobrazy lub jeżeli zostawimy je w oryginale mamy duże szanse na otrzymanie czegoś odrealnionego. I tu już każdy może to zinterpretować dowolnie … Można też podczas obróbki stworzyć hybrydę ale wtedy efekt może być kompletnie nieprzewidywalny 😀 Można też dokonać konwersji do BW (czarno-białej fotografii) ale wtedy nie zawsze widać jaką techniką zostało zdjęcie wykonane. Najciekawsze i najbardziej „dziwne” jednak powstają podczas fotografowania ludzi. Na fotografiach zawierających osoby najbardziej widać odrealniony świat Zatem to jak to będziemy postrzegać w większości przypadków jest kwestią naszego gustu i wyobraźni a może nawet interpretacją naszych przeżyć … Każdy sam musi sobie odpowiedzieć czy ten rodzaj fotografii mu się podoba czy nie ale chyba jedno jest pewne że jakieś emocje wzbudza Zapraszam Wszystkich do dyskusji https://www.facebook.com/BAXTERIA.PhotoBlog Join the Forum discussion on this post © Piotr Krol http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography...
więcejKto tak naprawde robi zdjęcia?
Kto tak naprawdę robi zdjęcia? Odpowiedź jest teoretycznie prosta – autor ( fotograf) ale czy na pewno? Właśnie … skoro odpowiedź jest taka prosta to skąd u ludzi ten szał za nowościami sprzętowymi, skąd ten onanizm sprzętowy? Jeżeli rzeczywiście to autor naciska spust wybiera kadr a aparat tylko rejestruje zaistniałą sytuację to po co mu najnowszy najlepszy najdroższy aparat skoro i tak efekt będzie na końcu porównywalny. Oczywiście nie możemy porównywać zdjęcia zrobionego komórką (nawet najlepszą) z najprostszą lustrzanką i plikiem zapisanym w RAW. Jeżeli fotografujemy na zlecenie a efekt naszych prac ma być ostatecznie prezentowany na bilbordach lub innych materiałach reklamowych to faktycznie jakość fotografii jest bardzo ważna i musi być na najwyższym poziomie ale też w tej sytuacji rozmawiamy o innym poziomie finansowym. Lecz jednak w większości przypadków aparat jest kupowany po to aby 99% przypadków efekt naszych poczynań był prezentowany na portalach społecznościowych itp., ewentualnie poczynione zostaną wydruki ale i tak maksymalnie w wielkości do której wystarcza rozdzielczość fotografii ok. 12MPx. Czyli kto jest lepszym fotografem ten co ma prosty tani aparat za niewielkie pieniądze a potrafi wykorzystać jego możliwości w prawie 100%, czy ten co kupił najnowszy sprzęt i z dumą chodzi z nim po mieście dumnie prezentując napis numeru sprzętu na pasku a tak naprawdę nie potrafiący nawet ustawić prawidłowo ekspozycji licząc na to że aparat zrobi to za niego? … lans to podstawa sukcesu … to nic że stoję w korkach jadąc do pracy ale przecież mam Porsche … Tak oczywiście sprzęt jest bardzo ważny temu nie można zaprzeczyć ale tylko i wyłącznie wtedy jak wykorzystuje się go zgodnie z przeznaczeniem. Nikt nie kupuje autobusu aby jeździć nim na zakupy co innego gdyby jazda ta była na zlecenie supermarketu. Tak samo jest w fotografii nikt zdrowy na umyśle nie kupi najnowszego aparatu aby kilka razy w roku zrobić zdjęcia na urlopie, chyba że jest snobem i lans dla niego jest najważniejszy. Po co więc kupuje się najnowsze dzieła firm fotograficznych skoro w większości przypadków stary aparat daje te same efekty? (zakładam oczywiście że stary aparat jest w 100% sprawny, bo jeżeli przestał być to faktycznie kupując nowy lepiej jest zainwestować w coś znacznie nowszego niż poprzednik) Ponawiam pytanie czy fotograf mający najlepszy sprzęt jest lepszym fotografem? … A czy kucharz który ma złote garnki będzie mistrzem kuchni? … I tak można by w nieskończoność dyskutować nad wyższością Świąt Bożego Narodzenia i Świąt Wielkiej Nocy … Wiem że niniejszym tekstem nieco włożyłem kij w mrowisko i zaraz rozpocznie się dyskusja. Że w nowych aparatach lepszy jest autofokus, że matryce mniej szumią że same wiążą krawaty i robią fotografowi dobrze … so fucking what skoro i tak większość zdjęć to miniaturki lądujące na facebook’u :D. A te co zostaną wydrukowane i powieszone na ścianie to tylko kilka procent. Mało kto bierze pod uwagę też fakt iż im lepszy aparat tym potrzebny jest lepszy obiektyw, mocniejszy komputer, większy dysk, szybsza i pojemniejsza karta pamięci itd. Jak policzymy to wszystko razem suma summarum ile kosztuje nas jedna fotka ? Myślę że dla przeciętnego Kowalskiego to dość dużo. Zapraszam do dyskusji https://www.facebook.com/BAXTERIA.PhotoBlog Join the Forum discussion on this post © Piotr Krol http://www.facebook.com/Piotr.Krol.Photography...
więcej
Najnowsze komentarze